Po tym, jak moja żona i ja byliśmy w Czerwonym Klasztorze samochodem, powiedziałem sobie, że muszę jeździć na rowerze. Powodem był efektowny podjazd „na Magurę”, czyli przeżycie i samochód, a powiem Wam, że rower się podwaja 🙂 Ale nie ma co się martwić, przebieg trasy nie jest tak stromy i lekko wytrenowany rowerzysta może to zrobić.

Rower szosowy

⏱️4 + Godzina | ⬆️1100m | 94 km

Trudność 8/10 ⭐ ⭐ ⭐ ⭐ ⭐ ⭐ ⭐ ⭐

Trasa, jak zwykle na tej stronie, zaczyna się w miejscowości Vrbov i jest w dużej mierze oficjalnie oznakowana.

W Vrbovie znajdź "zielone Céčko" - nazwę trasy rowerowej. Oznakowanie na pewno znajdziesz w Vrbovie, na ulicy Kupeľská. Tam niedawno wybudowano nad nią nową asfaltową ścieżkę rowerową, o czym już informowaliśmy tutaj.
Idąc tą trasą dotrzesz do Kieżmarku, a dokładniej do osiedla Juh. Tam podążaj za oficjalnym czerwonym znakiem dalej w kierunku Spiskiej Belej.
Tak, ten odcinek prowadzi główną drogą, gdzie jest więcej samochodów, ale na drodze w mieście jest dużo miejsca, a odcinek między Kieżmarkem a Spiską Belą mierzy około 5 kilometrów, więc jest to „szybki samochód”. Już w tej chwili (w 2022 r.) będziesz jechał trasą rowerową z Vrbova przez Kieżmark do Spiskiej Belej.
W Spiskiej Belej nie zapomnij skręcić w kierunku Slovenská Ves. Rozpoczyna się wielka wspinaczka na szczyt Magury. To niecałe 7 kilometrów, na których przewyższenie to ponad 330 metrów. Czy to dużo? Wcale nie, chociaż w Bratysławie przejdę 65 kilometrów wzdłuż zapory z łącznym przewyższeniem 30 metrów, więc ze skoczni można skorzystać :))

Musiałam się ubrać na skoczni, mimo że jechałam w letni poranek, na Magurze było pochmurno i bardzo zimno, mocno wiało mi w plecy, co mi bardzo przeszkadza. Kilka zdjęć zostało zrobionych tutaj, ale mam je tylko z telefonu komórkowego, więc… 🙂

Na szczęście od Szczytu na Magurze minęło dużo czasu. Ciesz się zjazdem po pięknych krętych drogach! 🙂.
Zejdziesz stromo tylko na krótko, ale na łączną długość 20 kilometrów do głównego celu wycieczki - Czerwonego Klasztoru. Po drodze zarejestrowałem krótko Spišské Matiašovce i Spišská Stará Ves, również z powodu lekkiego spadku. W Czerwonym Klasztorze miło odpoczywałem nad brzegiem Dunajca, skąd wyciągnąłem własną dziesiątkę. Jest tu kilka wiat z ławeczkami, na których można odpocząć i obserwować wydarzenia nad Dunajcem, który latem przypomina ruchliwą ulicę powiatową 🙂
Tym, którzy będą głodniejsi niż ja, Czerwony Klasztor, czy sąsiednia polska wieś - Stromowce Wyżne, oferują mnóstwo jedzenia pod ząb lub inne atrakcje. Jeśli rozwiązujesz rowery - możesz nawet wybrać się na rafting lub wypożyczyć własny kajak. Ale już o tym pisaliśmy w tym artykule.

Vrbov - Czerwony Klasztor i z powrotem

Droga do Czerwonego Klasztoru była dla mnie jasna, wątpliwe, jak to będzie wrócić. Planowałem wrócić inną trasą, przez Wielką Lesną i Toporec, czyli po zielonym szlaku rowerowym. Na Google Maps spojrzałem na ścieżki, które tu prowadzą i były cadeaque - latające. Zaryzykowałem, żeby to rozdać. I byłem bardzo mile zaskoczony. Droga była nowa, świeża i dokąd - tutaj w zapowiedzi wskazywało, że z wykorzystaniem Eurofunduszy. Dziękuję!!
Trzeba przyznać, że droga z Czerwonego Klasztoru wspinała się lekko już w Haligovcach, po Wielkiej Lesnej było to już naprawdę trudniejsze podjazdy. Ale czy wiesz, co mnie ekscytowało w tej części Słowacji? Ludzi, którzy, jak za dawnych czasów, własnymi rękami uprawiają własne pola! Pewnie nie widać tego na zdjęciach, ale ludzie klękali na pochyłym polu i szczerze założyłem, że zbieram Mandeliny ziemniaczane. (szkodnik zjadający stonkę ziemniaczaną).
Dla mnie - ostatnie lata uczciwego "Paštikára" z Bratysławy - mocne doświadczenie :))

Podejście zakończyło się na szczycie wzgórza Kameniarka - patrz mapka i przełęcz Toporecké, na której oddałem jeszcze kilka ujęć. Swoją drogą to skrzyżowanie, do którego prowadzą inne trasy, ale dla rowerów górskich.

Dalej droga prowadziła znowu ładnym zjazdem przez wieś Toporec do głównej drogi prowadzącej do Spiskiej Belej. Stamtąd był to zły odcinek - ciężki ruch i ciężarówki - do Spiskiej Belej, niecałe 8 km. Tam ruch był dzielony i bez problemu dotarłem do Kieżmarku przy stosunkowo cichym ruchu. Następnym razem omijałbym ten odcinek przez wsie Holumnica, Jurské, Ihľany i Lubica.
Wrócę do Spiskiej Belej - można tam odwiedzić Dworek na odcinku Spiska Belá - Strážky, który polecam i o którym pisałam w tym artykule. Kiedy jesteśmy na widokach, to w Kieżmarku znajduje się zamek miejski w Kieżmarku, muzeum burżuazyjne i na tydzień przed moją wizytą także duże wydarzenie - Europejskie rzemiosło ludowe. Przyjdź w tym czasie i atrakcje, którymi się zaopiekowałeś 🙂
W Kieżmarku kieruj się znakami, jeśli go zgubisz - znak na Kaufland i Tesco na pewno nie - jest nowo wybudowany chodnik, od którego zacząłem artykuł, oraz chodnik, z którego panorama Tatr jest zdecydowanie najpiękniejsza:

Dziękuję za przeczytanie i czekam na Ciebie na następnej ścieżce rowerowej.

Dodaj komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. wymagane pola są zaznaczone *