Rozpocznij wycieczkę do Chaty Teryego (2015 m n.p.m.) w Starym Smokowcu lub na Hrebienok (1295 m n.p.m.). Droga z Hrebienka ma standard 2:50 godz. Jeśli jedziecie bezpośrednio ze Starego Smokowca, musicie w tym celu liczyć na trzy kwadransową wycieczkę na Hrebienok. Pojechaliśmy kolejką linową. Standard można spełnić, ale czytaj dalej.
Jeśli jedziesz tak jak my, na przykład z Vrbova, musisz przygotować około 5-6 euro na opłacenie parkingu w Starym Smokowcu. Po zaparkowaniu na pewno szybko znajdziesz drogę, gdzie znajdziesz kolejkę linową w kierunku Hrebienka. Potem przygotuj więcej pieniędzy na kolejkę, bo wycieczka w obie strony dla osoby dorosłej na Hrebienok kosztuje 8 €. Jak wspomniałem, można też iść pieszo, ale licz na 0:45 Hod. Jednak droga nie jest już tak ciekawa, bo w przeszłości kataklizm „oszpecił” lasy w dolnej strefie, do której prowadzi również droga ze Smokowca na Hrebienok. Z Hrebienka jedź czerwonym znakiem w kierunku Zámkovského chatu. Powinieneś pojawić się tam po około 0:50. Jedziesz dalej wzdłuż zielonego znaku, z wyjątkiem domku Tery'ego. Droga jest już stosunkowo trudna przed Zamkową chatą - chodnik składa się z wielu skał, mniejszych lub większych - w skrócie Tatry, jakie znamy. Nie polecam jednak wycieczki na czat Zámkovský z "trenerami lub butami". I zdecydowanie nie kieruj się z podobnymi butami dalej, w stronę domku Tery'ego. Teren nadal jest trudny w podobny sposób, ale z czasem wzrasta stopień trudności. Widziałeś czat przez ostatnią godzinę, ale w końcu nie możesz do niego dotrzeć. Przerwa na wydech i odpoczynek jest więc coraz częściej częścią naszej końcowej trasy. Ale przyroda wokół jest piękna i dlatego podczas podróży jest coś, czym można się cieszyć. Widoki powyżej są przepiękne, a do tego czuje się 2000 m n.p.m. - jest zauważalnie zimniej.
Jeśli domek Tery'ego to dla Ciebie za mało, poszukaj innych opcji. Następnym razem połączymy chatę Teryego z Zbojnicką.
Naprawdę ważna rzecz w sierpniu 2014 roku. Chyba nie było dnia, w którym by nie padało choć trochę w wakacje :-). Wycieczkę zakończyliśmy w cukierni naprzeciwko tej małej stacji pogodowej. Cukiernię naprawdę można polecić, dzięki naszej wizycie w tym dniu wróciliśmy w Tatry, ale też do tej cukierni przynajmniej dwa razy 🙂